Jak co roku listę najbardziej niebezpiecznych ulic otwierają Aleje Jerozolimskie, wysoko jest też Puławska i al. Solidarności. To zestawienie jest jednak nieco mylące. Znajdujące się na niej ulice są po prostu najdłuższe, więc statystycznie są tu największe "szanse" na wypadek.
Dlatego o wiele więcej o niebezpiecznych miejscach mówi lista skrzyżowań, na których najczęściej dochodzi do wypadków.Czasami to skrzyżowania głównych ulic, a czasami te leżące gdzieś na uboczu. Co roku w czołówce takich miejsc było np. skrzyżowanie przy Feminie, teraz nie znajdujemy go nawet w pierwszej dziesiątce. Czy to zasługa ustawienia tam fotoradaru?
Zapraszamy do prześledzenia listy niebezpiecznych skrzyżowań.
Doszło tu do trzech wypadków, w których trzy osoby zostały ranne. Do niebezpiecznych sytuacji dochodzi, gdy za bardzo rozpędzają się kierowcy wyjeżdżający z Warszawy. W naszej relacji na żywo opisywaliśmy też kolizję, gdy włączający się do ruchu samochód wymusił pierwszeństwo na aucie jadącym prosto.
Fot. Dariusz Borowicz / Agencja
Może dzięki fotoradarom kierowcy uważniej przejeżdżają przez skrzyżowanie al. Jana Pawła II przy Feminie, ale za to tracą głowę przy Grzybowskiej. Choć skrzyżowanie raczej nie jest skomplikowane, bo nie można tu skręcać w lewo, to i tak w minionym roku trzy osoby zostały ranne.
Statystyki za 2014 nie są jednak takie złe. W 2013 roku tylko w jednym wypadku autobusu na tym skrzyżowaniu poszkodowanych zostało aż osiem osób.
W tym miejscu doszło do jednego z najgroźniej wyglądających wypadków w ubiegłym roku. W czerwcu czołowo zderzyły się miejskie autobusy. Najpierw mercedes zajechał drogę jednemu autobusowi. Kierowca, próbując go ominąć, wyjechał na czołowe zderzenie z drugim pojazdem MZA.
15 kwietnia około godz. 20.40 na tym skrzyżowaniu potrącony został 11-latek. Niestety, pomimo reanimacji, chłopiec zmarł w szpitalu. Doszło tu też do dwóch innych wypadków, w których dwie osoby został ranne.
Z jednej strony kierowcy pędzący wzdłuż Wisły w kierunku Mostu Siekierkowskiego, z drugiej fala samochodów wyjeżdżająca z Gocławia. W takim miejscu doszło do czterech wypadków, w których cztery osoby zostały ranne.
Ważne dla dzielnicy, ale lokalne w skali miasta skrzyżowanie, po raz pierwszy pojawiło się w tym zestawieniu. Do kolizji dochodzi głównie w godzinach szczytu, gdy jedni kierowcy wracają z pracy a inni spieszą się do pobliskich centrów handlowych.
Na zdjęciu wypadek BMW z mercedesem w październiku minionego roku.
Cztery wypadki i aż siedem osób odwiezionych do szpitala na dłuższe leczenie. A to tylko statystyki za 2014 rok. W tym będzie podobnie, bo do kolizji doszło tu także wczoraj. Kierujący toyotą mężczyzna wyjeżdżał z ulicy podporządkowanej. Zderzył się z miejskim autobusem.
Fot. Dariusz Borowicz/AG
Fot. Dariusz Borowicz/AG
W maju na tym skrzyżowaniu doszło do zderzenia trzech pojazdów. Pędzące ulicą Rebusową bmw najpierw uderzyło w osobową hondę civic, która odbiła się i wpadła w autobus linii 177. Strażacy musieli uwolnić zakleszczonego we wraku kierowcę hondy. Nieprzytomnego mężczyznę zabrano do szpitala.
Fot. Dariusz Borowicz / AG
Już miesiąc później miał miejsc kolejny wypadek i znowu z udziałem pechowego 177. Wyjeżdżając z podporządkowanej ulicy Rebusowej kierowca renaulta wjechał prosto w środkowe drzwi miejskiego autobusu.
To tylko dwa opisane przez nas wypadki z czterech, do których tu doszło. W sumie rannych zostało aż osiem osób.
Fot. nadesłana przez czytelnika na adres: stoleczna@agora.pl
Fot. nadesłana przez czytelnika na adres: stoleczna@agora.pl
Siedem pasów Marszałkowskiej, do tego pięć na Królewskiej, tory tramwajowe i uczęszczane przejścia dla pieszych - dla niektórych kierowców to zdecydowanie zbyt trudne skrzyżowanie.
Z analizy naszej relacji na żywo wynika, że najczęściej dochodzi tu do "obcierek" tramwajów z samochodami osobowymi. Niestety czasami zdarzają się także poważniejsze wypadki. W minionym roku na tym skrzyżowaniu trzy osoby został ranne, jedna zginęła.
Chyba mało kto spodziewał się, że najwięcej poważnych wypadków odnotowano właśnie na tym skrzyżowaniu na granicy Bielan i Bemowa. W pięciu zdarzeniach pięć osób odniosło poważne obrażenia, a jedna zginęła.
Jedną z ofiar był młody rowerzysta. Z pierwszych ustaleń wynikało, że wjechał na jezdnię na zielonym świetle dla pieszych. Tyle że za jezdnią, a przed torowiskiem, jest tu kolejny sygnalizator, na którym wciąż było czerwone. Z zielonego korzystał w tym czasie jadący na Pragę tramwaj linii 6. Rowerzysta w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala.
Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Gazeta
Możliwe, że zwiększona lista wypadków ma miejsce z powodu wzmożonego ruchu w czasie remontu Trasy AK. Z drugiej jednak strony do wypadków dochodziło tu już wcześniej. Na poniższym filmie widać skutki zdarzenia z 2012 roku:
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze