Wśród dworców wygrał Centralny. Choć wciąż są tam miejsca, gdzie coś kapie z dachu, i nie zawsze słychać zapowiedzi z megafonów, to po serii remontów pasażerowie mają coraz mniej powodów do narzekania. Co innego na Dworcu Zachodnim, najgorszym w stolicy. Nie ma tam nawet porządnej hali. Pasażerowie kojarzą Zachodni z ciasnym i szpetnym tunelem pod torami. To dworzec, z którego chce się jak najszybciej uciec.
Przyjrzeliśmy się też sześciu wybranym stacjom kolejowym. Trzy z nich znajdują się na linii średnicowej, kolejne trzy na peryferiach. Na każdej panuje spory ruch. Najwygodniejsza okazała się stacja Ursus-Niedźwiadek, najgorsza - Ochota.
Jak ocenialiśmy dworce i stacje?
Tworząc ranking, wzięliśmy pod uwagę pięć czynników: estetykę (ogólne wrażenie, czystość, jakość architektury dworcowej), funkcjonalność (liczba kas i biletomatów, poczekalnie, punkty usługowe, zadaszenie peronów i ławki na nich, 'wąskie gardła', gdzie tłoczą się pasażerowie), dostępność dla osób niepełnosprawnych i starszych (windy, podjazdy, ruchome schody), informację pasażerską (wyświetlacze, drogowskazy wskazujące na perony i wyjścia, słyszalność zapowiedzi z megafonów) oraz integrację z komunikacją miejską (odległość od przystanków, liczba linii). W każdej kategorii przyznawaliśmy punkty w skali od 1 do 5. Maksymalna liczba punktów, którą mogły zdobyć dworzec lub stacja, to 25
Po remoncie przed Euro 2012 największy dworzec w Polsce prezentuje się przyzwoicie. Znów widać walory architektoniczne projektu Arseniusza Romanowicza. Pojaśniały podziemne galerie, które wcześniej były ciasno zastawione ohydnymi budami. Zamiast smrodu przypalonego tłuszczu dochodzącego z barów z kebabami dziś czuć raczej zapach kawy z kawiarni. Nie udały się szklane kubiki z punktami handlowymi w hali głównej. Wkrótce mają zniknąć, a handel przeniesie się na budzącą kontrowersje nową antresolę.
Dworzec ma też inne mankamenty, dlatego w każdej kategorii odjęliśmy po punkcie. Przykład: wprawdzie na wszystkie cztery perony można już dotrzeć windami (wszystkie działają), jednak tylko jedną z nich (z peronu trzeciego) da się wjechać bezpośrednio na poziom hali głównej. Kończy się za to wymiana ruchomych schodów i pochylni. W okolicy Centralnego zatrzymuje się kilkadziesiąt linii tramwajowych i autobusowych, na wiele przystanków można dostać się wprost z podziemnych galerii. Szkoda tylko, że stacja metra nie znajduje się bliżej, a dojście do niej nie jest łatwiejsze. Dotarcie do I linii ułatwiłyby podziemne ruchome chodniki, ale na razie można o nich tylko pomarzyć.
Estetyka: 4
Funkcjonalność: 4
Dostępność: 4
Informacja: 4
Integracja z komunikacją miejską: 4
ADAM STĘPIEŃ
Pamiętacie, jak wyglądał Wschodni kilka lat temu? "Dworzec jest zaciemniony jak podczas nalotów w czasie wojny. W hali nie świeci się ani jedna lampa, a mrok próbują rozproszyć świetlówki przy rozkładach jazdy" - pisała "Wyborcza" w 2008 r. przy okazji ogólnopolskiego rankingu dworców. Wtedy Wschodni zajął ostatnie miejsce w kraju.
Od tego czasu sporo się zmieniło. Hala została gruntownie wyremontowana, jest w niej jasno i czysto. Wciąż jednak odstają perony i tunele dla pieszych, które przed Euro 2012 zostały tylko lekko odświeżone. W przejściach już straszą miejsca, gdzie płatami odpadają tynk i farba. Jedną z głównych wad dworca jest całkowita niedostępność dla osób niepełnosprawnych. Na schodach nie zamontowano nawet zjazdów, które ułatwiłyby sprowadzenie wózka dziecięcego.
Minusem jest też mała liczba kas. Przed weekendem ustawiają się do nich spore kolejki. W hali podmiejskiej brakuje miejsc do siedzenia - są tam tylko cztery obustronne ławki, na których mieści się ok. 20 osób.
Estetyka: 4
Funkcjonalność: 3
Dostępność: 1
Informacja: 4
Integracja z komunikacją miejską: 5
ADAM STĘPIEŃ
Największą zaletą Gdańskiego jest dobre połączenie z metrem i pobliskimi przystankami autobusowymi oraz tramwajowymi. Po wyjściu z pociągu już po dwóch-trzech minutach możemy wsiąść do komunikacji miejskiej. Do pełni szczęścia brakuje tylko bezpośredniego połączenia peronów z wiaduktem na ul. Andersa, którym jeżdżą autobusy i tramwaje m.in. w kierunku Żoliborza.
ADAM STĘPIEŃ
Rozczarowała za to przebudowa peronów na Gdańskim, zakończona w 2010 r. Inwestycja skończyła się estetyczną klapą: powstały nieciekawe, obite szarą blachą zadaszenia. W dodatku są one za krótkie, więc część podróżnych moknie podczas deszczu. W czasie przebudowy zdecydowano, że zamiast dwóch zejść do tunelu z każdego peronu powstanie tylko jedno, więc w porannym szczycie podróżni tłoczą się na schodach. Trudno sobie wyobrazić, że to jedno zejście z peronu wystarczy za kilka lat, kiedy w czasie remontu linii średnicowej większość pociągów dalekobieżnych zamiast na Centralny ma wjeżdżać właśnie na Gdański.
Estetyka: 2
Funkcjonalność: 3
Dostępność: 4
Informacja: 4
Integracja z komunikacją miejską: 4
ADAM STĘPIEŃ
Najbardziej oblegany dworzec podmiejski pozostawia sporo do życzenia. Niedawno udało się poprawić wygląd elewacji obu socrealistycznych budynków stojących na pl. Defilad. Gruntownego remontu wymaga jednak część podziemna. Nieciekawie prezentują się m.in. charakterystyczne wygłuszające "żyletki" pod sufitem, z których duża część jest nieco powyginana i brudna. Na środkowym peronie stoją zaś mało estetyczne pawilony handlowe.
Dworzec trzeba też doświetlić. W przejściu podziemnym i łączniku między Śródmieściem a Centralnym nie trzeba już zatykać nosa. Dawniej to miejsce nierzadko służyło za ubikację, dziś jest znacznie lepiej pilnowane i sprzątane.
Z Dworca Śródmieście dość łatwo można się przesiąść do komunikacji miejskiej. Minusem jest jednak brak podziemnego połączenia ze stacją metra Centrum. Kolejarze starają się, by Dworzec Śródmieście był dostępny dla niepełnosprawnych. Na peron trzeci można już zjechać podnośnikiem (uboższa wersja windy), który niestety czasem się zacina.
Estetyka: 2
Funkcjonalność: 4
Dostępność: 3
Informacja: 3
Integracja z komunikacją miejską: 4
ADAM STĘPIEŃ
To bodaj pierwszy dworzec w Polsce, który został wzniesiony praktycznie od zera rękami prywatnego dewelopera. W 2002 r. postawiła go francuska firma Cefic, a dworzec stał się wówczas integralną częścią centrum handlowego, które wzniesiono u zbiegu Targowej i al. "Solidarności". Perony zostały nieco odsunięte od skrzyżowania, przez co wydłużyło się dojście np. do tramwaju. Pasażerów wysiadających na Wileńskim wita dość nieprzyjemna betonowa hala.
ADAM STĘPIEŃ
Po kilkunastu latach od otwarcia jej ściany mocno pociemniały. Znacznie lepiej prezentuje się za to nieduża część z kasami. Można powiedzieć, że dworzec został przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, bo zarówno na perony, jak i na ulice prowadzą specjalne podjazdy. Problem w tym, że osoba na wózku nie dotrze do dworcowej toalety zlokalizowanej na poziomie -1, gdzie prowadzą wyłącznie schody.
Estetyka: 2
Funkcjonalność: 3
Dostępność: 4
Informacja: 4
Integracja z komunikacją miejską: 3
ADAM STĘPIEŃ
To zdecydowanie najgorszy dworzec w Warszawie. Wprawdzie w ostatnich latach przechodził drobne remonty, ale wciąż jest nieprzyjaznym miejscem. Po pierwsze, to dworzec bez dworca. Od strony Woli (czyli jakby z tyłu) stoi niewielki budynek z czterema kasami i 12 siedzeniami. Aby tu dojść np. od przystanku autobusowego w Al. Jerozolimskich, trzeba pokonać 400-metrowy tunel.
ADAM STĘPIEŃ
Wprawdzie kolejarze rękami dewelopera wznoszą nowy budynek dworca od strony Ochoty, ale nie będzie on zbyt duży. Na razie dworzec kojarzy się więc z długim i w niektórych miejscach dość wąskim przejściem pod torami. Kilka lat temu zostało ono odmalowane i prezentuje się ciut lepiej, ale już w niektórych miejscach z sufitu zwisają kable, a w innych widać odpadające płaty farby. Na tym dworcu nie poczekamy na pociąg w przyzwoitej kawiarni, pasażerowie są skazani na kilka marnej jakości barów. Nie ma też udogodnień dla niepełnosprawnych.
Estetyka: 2
Funkcjonalność: 3
Dostępność: 1
Informacja: 4
Integracja z komunikacją miejską: 3
ADAM STĘPIEŃ
To najnowszy warszawski przystanek kolejowy, pociągi zatrzymują się tu od stycznia 2014 r. Mieszkańcy blisko 20-tysięcznego os. Niedźwiadek czekali na otwarcie tej stacji 40 lat. Została ona ciekawie i funkcjonalnie zaprojektowana. Pasażerów wita rozłożyste zadaszenie i wycięty w betonie niedźwiedź. Tuż obok stanęło kilkadziesiąt stojaków rowerowych i stacja Veturilo. Zamontowano windy, wszystkie działają.
ADAM STĘPIEŃ
Na peronie pasażerów chroni długa wiata, która wyglądem nawiązuje do przedwojennych zadaszeń z linii grodziskiej czy otwockiej. Zastrzeżenia można mieć do informacji. Standardem na peronie powinny już być wyświetlacze pokazujące odjazdy najbliższych pociągów. Na tej stacji ich zabrakło, podobnie jak rozkładów Kolei Mazowieckich (przy wejściu).
Estetyka: 5
Funkcjonalność: 4
Dostępność: 5
Informacja: 3
Integracja z komunikacją miejską: 5
Po niedawnej przebudowie stacja prezentuje się świetnie. Blask odzyskały owalne przejścia pod torami, budynek z kasami czy wejście w kształcie wielkiej łupiny. Peron został całkowicie zadaszony, a z boku zamontowano efektowne ściany wypełnione czerwonymi i przezroczystymi taflami szkła, co nawiązuje do elewacji Stadionu Narodowego. Na perony można wjechać windą lub schodami ruchomymi.
Mankamentem jest integracja z komunikacją miejską. Do przystanku tramwajowego dość daleko, po przebudowie ul. Sokolej wydłużyło się dojście do przystanku autobusowego w kierunku mostu Świętokrzyskiego. Sytuacja poprawi się, kiedy zostanie otwarta II linia metra, choć w czasie budowy stacji Stadion Narodowy zrezygnowano z wydrążenia bezpośrednich przejść na perony kolejowe.
Estetyka: 5
Funkcjonalność: 4
Dostępność: 5
Informacja: 4
Integracja z komunikacją miejską: 3
ADAM STĘPIEŃ
Przebudowano ją gruntownie pod koniec lat 90. Pojawiły się wtedy m.in. podjazdy dla niepełnosprawnych czy wyświetlacze na peronach. Kolejarze byli jednak krytykowani za rozbiórkę dużych przedwojennych wiat. W zamian na peronach stanęły szpetne małe budki. Estetyką nie grzeszą też pawilony handlowe na peronie. Przy stacji można się przesiąść do autobusów, które m.in. rozwożą podróżnych w głąb dzielnicy. Przystanki mogłyby jednak znaleźć się bliżej stacji.
Estetyka: 2
Funkcjonalność: 3
Dostępność: 3
Informacja: 4
Integracja z komunikacją miejską: 4
Korzystają z niej tłumy podróżnych, którzy chcą się dostać do biurowego Służewca. Przebudowa przystanku tuż przed Euro 2012 rozczarowała. Nie da się wygodnie przesiąść do tramwajów. Wielu podróżnych nie chce się wspinać po wysokich schodach na wiadukt, więc przeskakują tory, by przejść na przystanek najkrótszą drogą. Znacznie łatwiej przesiąść się do autobusów, które jeżdżą wiaduktem nad torami. Na peronie stanęła nieduża brzydka wiata. Narzekać mogą niepełnosprawni i rodzice z wózkami. Na stacji zamontowano tańszą wersję wind, które często się psują.
Estetyka: 3
Funkcjonalność: 3
Dostępność: 2
Informacja: 3
Integracja z komunikacją miejską: 4
FOT. ADAM STĘPIEŃ
Bilety możemy kupić w pięknie wyremontowanym budynku, ale na pociąg czekamy już na zaniedbanym peronie wyłożonym betonową kostką. Zanim do niego dotrzemy, musimy przejść przez zabazgrane przejścia. Brakuje wyświetlaczy na peronach, nie słychać zapowiedzi przez megafony. O windzie nie ma co marzyć, skoro brakuje nawet podjazdów dla wózków dziecięcych. Przy schodach od strony Al. Jerozolimskich zamontowano podnośniki dla niepełnosprawnych, ale ich rozkładanie jest niewygodne. Do najbliższych przystanków tramwajowych jest dość daleko.
ADAM STĘPIEŃ
Estetyka: 3
Funkcjonalność: 4
Dostępność: 2
Informacja: 2
Integracja z komunikacją miejską: 3
ADAM STĘPIEŃ
Oblegany przystanek linii średnicowej. Udało się przywrócić blask budynkowi z kasami, który przykryty jest nietypowym, wygiętym dachem. Niestety, to wrażenie psuje stan peronu i dojść. Pasażerowie chodzą po krzywym asfalcie, z wiaty odpada farba. Przejście utrudnia prowizoryczny handel na peronie.
Brakuje tam wyświetlaczy, nie słychać zapowiedzi z megafonu. Po zbudowaniu stacji działały schody ruchome, ale zostały zdemontowane. Od dawna zamknięte są schody na ul. Towarową, które ułatwiłyby m.in. dojście do tramwajów. Mimo to przesiadki do komunikacji miejskiej wypadają nieźle.
Estetyka: 2
Funkcjonalność: 3
Dostępność: 2
Informacja: 2
Integracja z komunikacją miejską: 4
Wszystkie komentarze